piątek, 15 czerwca 2012

SZWECJA - ANGLIA 2-3

Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżywali w piątkowy wieczór kibice reprezentacji Anglii i Szwecji. Ostatecznie jazda piłkarskim roller coasterem zakończyła się szczęśliwie dla Wyspiarzy - po znakomitym spotkaniu "Trzy Lwy" pokonały "Trzy Korony" 3:2.



Jako pierwski do ataku ruszyli Anglicy i w 23. minucie dopięli swego. Prowadzenie objęli po trafieniu Andy'ego Carrolla. Wspaniałym, długim podaniem popisał się Steven Gerrard, a jego klubowy kolega pięknie uderzył głową z około dwunastu metrów i nie dał Andreasowi Isakssonowi szans na skuteczną interwencję.

Szwedzi wyrównali na początku drugiej części meczu. Po stałym fragmencie gry Zlatan Ibrahimović wstrzelił piłkę w pole karne, a tam trafiła ona do Olofa Mellberga. Strzał stopera ekipy "Trzech Koron" odbił Joe Hart, ale zrobił to tak nieszczęśliwie, że futbolówka trafiła w Glena Johnsona i wtoczyła się do bramki.

W 59. minucie było już 2:1 dla zespołu ze Skandynawii. Sebastian Larsson dośrodkował z rzutu wolnego wprost na głowę Mellberga, który tym razem umieścił piłkę w siatce już bez pomocy Anglików.

Po stracie drugiego gola zawodnicy trenera Roya Hodgsona rzucili się do ataku. W 63. minucie bliski zdobycia gola był John Terry, jednak jego strzał głową z kilku metrów z wielkim trudem obronił Isaksson.

Chwilę później było już jednak 2:2. Po rzucie rożnym piłka trafiła przed "szesnastkę" Szwedów do Theo Walcotta. Skrzydłowy Arsenalu uderzył w środek bramki, jednak zasłonięty golkiper "Trzech Koron" nie był w stanie skutecznie interweniować.

Na tej wymianie ciosów obie drużyny nie zamierzały poprzestać. Zarówno Anglicy, jak i Szwedzi, raz po raz wyprowadzali groźne akcje. Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry bliski pokonania Harta był Ibrahimović, jednak jego potężny strzał z dystansu golkiper Manchesteru City zdołał odbić na rzut rożny.

Dwie minuty później było już 3:2 dla Anglii. Walcott świetnie przedarł się prawą stroną, wymanewrował dwóch obrońców i wrzucił piłkę na czwarty metr. Tam najsprytniejszy okazał się Danny Welbeck, który obracając się w stronę bramki trącił futbolówkę piętą i oszukując jednocześnie pilnującego go obrońcę i Isakssona.

W 92. minucie idealną okazję zmarnował jeszcze Gerrard i Anglicy po raz pierwszy w historii wygrali ze Szwecją w meczu o punkty. Do awansu do ćwierćfinału potrzebny jest im  zaledwie jeden punkt w spotkaniu z Ukrainą.

Szwedzi po dwóch spotkaniach pozostają z zerowym dorobkiem punktowym i mogą już pakować walizki. W meczu z Francją zagrają jedynie o honor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz