piątek, 22 czerwca 2012

GRECJA - NIEMCY 2-4






Reprezentacja Niemiec pokonała Grecję 4:2 (1:0) na stadionie w Gdańsku w drugim meczu ćwierćfinałowym EURO 2012.


Zdecydowanymi faworytami gdańskiego ćwierćfinału EURO 2012 byli Niemcy. Jako jedyni wygrali oni wszystkie trzy mecze w grupie, pokazując przy tym bardzo dobrze zorganizowany, przyjemny dla oka i efektowny futbol. Grecy przez fazę grupową prześlizgnęli się dość szczęśliwie, a wszystkie trzy bramki, jakie strzelili, padły po dużych błędach rywali. Nie zanosiło się na to, że będą oni w stanie rozmontować znakomitą defensywę zespołu trenera Joachima Loewa.Jedenastka, jaką selekcjoner niemieckiej ekipy posłał do boju, była dość zaskakująca. 


Na ławce rezerwowych usiedli Lukas Podolski, Thomas Mueller i Mario Gomez, a zastąpili ich Andre Schuerrle, Marco Reus i Miroslav Klose. Jedni sądzili, że Loew nie był zadowolony z gry tych, których odesłał do rezerwy, inni - że pewny wygranej z Grekami po prostu dał im odpocząć.Niemcy od początku ruszyli do ataku i szybko pod bramką Michalisa Sifakisa zrobiło się gorąco. Już w 4. minucie piłkę do siatki wpakował Andre Schuerrle, ale sędzia liniowy słusznie zasygnalizował pozycję spaloną.


Po kilku groźnych akcjach w pierwszych minutach Grecy zwarli szyki obronne i na pewien czas wybili rywali z rytmu. Na kolejną naprawdę groźną akcję czekaliśmy do 23. minuty. Wtedy to zawodnicy trenera Joachima Loewa w ciągu kilkudziesięciu sekund czterokrotnie zagrozili bramce Sifakisa.Najpierw po efektownej wymianie piłki pomiędzy Klose, Reusem i Mesutem Oezilem ten ostatni miał 100-procentową szansę, ale trafił wprost w greckiego golkipera. Po chwili strzał Reusa z linii pola karnego obronił Sifakis. Kilka sekund później najlepszemu graczowi Bundesligi w ubiegłym sezonie zabrakło centymetrów, by z bliska wpakować piłkę do siatki, a na koniec ten sam zawodnik z kilkunastu metrów uderzał z woleja, ale bardzo niecelnie.


Grecy z rzadka próbowali kontrataków, a bramkarz niemieckiej ekipy Manuel Neuer miał mało pracy. Swój kunszt musiał potwierdzić w zasadzie tylko w 32. minucie, gdy zaskakujący, choć niezbyt mocny strzał, oddał Sotirios Ninis.Niemcy niestrudzenie dążyli do zdobycia bramki, ale brakowało im skuteczności. 


W 36. minucie z lewej strony w pole karne Greków wpadł Oezil. Piłkarz Realu Madryt minął dwóch rywali i wycofał piłkę do Samiego Khediry. Jego uderzenie Sifakis odbił przed siebie, ale obrońcy dobrze go asekurowali i żaden z zawodników trenera Loewa nie dostał szansy na dobitkę.Trzy minuty później w końcu się udało. Kapitan drużyny Philipp Lahm świetnie przyjął długie podanie z prawej strony i potężnym uderzeniem z około dwudziestu metrów pokonał Sifakisa.


Po stracie bramki zawodnicy trenera Fernando Santosa wcale nie rzucili się do odrabiania strat, ale też i nie mieli takiej możliwości - Niemcy niemal cały czas byli na połowie Greków i dążyli do powiększenia swojego prowadzenia. Bliski tego był Schuerrle, ale jego strzał z dystansu w doliczonym czasie gry pierwszej połowy był minimalnie niecelny.


Wydawało się, że kolejne bramki dla Niemców są tylko kwestią czasu, ale na początku drugiej połowy Grekom niespodziewanie udało się wyrównać. Z szybką kontrą wyszedł Dimitris Salpingidis i z prawego skrzydła zagrał w pole bramkowe. Tam Giorgios Samaras ubiegł Jerome'a Boatenga, po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od klatki piersiowej Neuera i wpadła do siatki. W 55. minucie było więc 1:1.Ekipa z Hellady długo nie cieszyła się z remisu. 


Już w 62. minucie Boateng odkupił swoje winy - precyzyjnie dośrodkował w pole karne, Klose ściągnął uwagę stoperów, a zza jego pleców na dziesiąty metr wbiegł Sami Khedira i efektownym strzałem z woleja nie dał szans Sifakisowi.


Kilka minut później wicemistrzowie Europy sprzed czterech lat prowadzili już 3:1. Z rzutu rożnego dośrodkował Oezil, a najwyżej w polu karnym wyskoczył specjalista od gry głową, Klose, i strzałem z pięciu metrów umieścił piłkę w siatce. Błąd w tej sytuacji popełnił Sifakis, który źle ocenił tor lotu piłki.


Niemcy szybko wypracowali sobie kolejne szanse na bramki, ale strzał Klosego z ostrego kąta grecki bramkarz obronił, a rezerwowy w tym meczu Mueller uderzył niecelnie. W końcu padł i czwarty gol. Klose nie dał się złapać w pułapkę ofsajdową, Sifakis zdołał odbić piłkę po jego strzale, ale dopadł do niej Reus i pięknym uderzeniem z woleja wpakował futbolówkę do pustej bramki.


W ostatnich minutach Grecy zmniejszyli jeszcze rozmiary porażki. Po zagraniu ręką Boatenga w polu karnym sędzia Damir Skomina podyktował rzut karny, który na gola zamienił Dimitris Salpingidis. Zwycięstwo Niemców było jednak niezagrożone. W półfinale zespół trenera Loewa zagra w Warszawie z Anglią lub Włochami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz