piątek, 15 czerwca 2012

Jak pokonać Czechy?

Reprezentacja Czech po porażce z Rosją (1:4) i zwycięstwie nad Grecją (2:1) zajmują drugie miejsce w grupie. Polacy, aby awansować do ćwierćfinału, muszą wygrać we Wrocławiu z podopiecznymi Michala Bilka.


Czesi wrócili do gry

Czesi w pierwszym meczu turnieju zostali skutecznie wypunktowani przez Rosję. Nasi południowi sąsiedzi w potyczce z Sborną w długich okresach prowadzili grę, częściej posiadali piłkę, ale byli bezradni przy szybkich kontrach Rosjan. Wysoka porażka w pierwszym meczu Euro 2012 to kara za odważną taktykę i zbyt otwartą grę.

Michal Bilek w meczu z Grecją wprowadził dwie zmiany w składzie - wymienił najsłabsze ogniwa, ale pozostał przy tym samym ustawieniu, co w meczu z Rosją, czyli 1+4+2+3+1. Miejsce w składzie stracili Hubnik i Rezek a zamiast nich trener postawił na Limbersky'ego i Hubschmana.

Czesi w meczu z Grecją zagrali z nożem na gardle, bo porażka z drużyną Hellady eliminowała ich z turnieju. Jednak Czesi szybko objęli dwubramkowe prowadzenie i mimo błędu Petra Cecha i straty gola, po ostatnim gwizdku arbitra mogli dopisać sobie trzy punkty i zostali w grze o ćwierćfinał.

Co wiemy o rywalach? 

Akcje ofensywne reprezentacji Czech napędzają dwaj skrzydłowi - Jiracek (mecz z Rosją rozpoczął w środku pomocy) i Pilar oraz środkowy pomocnik - Rosicky. Jiracek jest szybki, wszędobylski, często schodzi do środka. Na lewej flance dużo zamieszania stwarza Pilar, który jest mniej kreatywny od Jiracka, ale jest skuteczny pod bramką - ma na koncie już dwa gole.

Mózgiem drużyny Michala Bilka jest Rosicky. Ile dla Czechów znaczy gracz Arsenalu przekonaliśmy się w drugiej połowie meczu z Grecją, gdy kontuzjowany Rosicky po przerwie został w szatni a jego miejsce zajął Kolar. Bez swojego lidera Czesi tracą bardzo wiele, bo Kolar to zawodnik o co najmniej klasę gorszy. Występ Rosicky'ego w sobotnim meczu stoi pod duzym znakiem zapytania.

Bardzo aktywny na prawym skrzydle jest obrońa Gebre Selassie, który często włącza się do akcji ofensywnych (asysta przy golu Pilara w meczu z Grecją).

Baros i Cech bez formy? 

Milan Baros w niczym nie przypomina napastnika, który był królem strzelców Euro 2004. W meczach z Rosją i Grecją Baros praktycznie nie dochodził do sytuacji strzeleckich. Gołym okiem widać, że jest bez formy. Czeskie media domagają się, żeby Baros usiadł na ławce rezerwowych a jego miejsce zajął Pekhart lub Lafata (król strzelców ligi czeskej).

Petr Cech to bez wątpienia jeden z najlepszych specjalistów w swoim fachu na świecie. Jednak bramkarz Chelsea na Euro 2012 nie zachwyca. Z Rosją nie pomógł drużynie w uniknięciu wysokiej porażki a w meczu z Grecją popełnił błąd, który nie przystoi bramkarzowi tej klasy. W innych interwencjach Cech również nie był pewny.

W jakim zagramy ustawieniu?

Polacy w sobotnim meczu będą grać o całą pulę, dlatego spotkanie powinniśmy rozpocząć w takim samym ustawieniu, jak w meczu otwarcia, czyli 1+4+2+3+1. Przypomnijmy, w spotkaniu z Grecją zagraliśmy w następującym składzie: Szczęsny - Piszczek, Wasilewski, Perquis, Boenisch - Błaszczykowski, Polanski, Murawski, Rybus - Obraniak - Lewandowski.

Czy w takim składzie personalnym powinniśmy zagrać z Czechami? Franciszek Smuda przy trzech nazwiskach powinien postawić znak zapytania. Największy ból głowy stanowi wybór bramkarza - Szczęsny czy Tytoń. Wydaje się, że numerem 1 mimo wszystko powinien być Tytoń, który podczas Euro 2012 nie popełnił żadnego błędu, a od meczu z Grecją jest na fali wznoszącej.

Kto powinien zagrać na lewym skrzydle - Rybus, Grosicki a może Mierzejewski? Czesi po tej stronie boiska są niezwykle groźni, dlatego nasz skrzydłowy będzie miał dużo zadań defensywnych. Do tej roli najlepiej predysponowany jest Rybus.

Więcej piłek do "Lewego" 

W meczach z Grecją i Rosją Robert Lewandowski otrzymywał zdecydowanie za mało piłek od pomocników. "Lewy" zamiast wykańczać akcje, musiał toczyć twarde boje o piłkę z obrońcami rywali. W meczu z Czechami musimy lepiej wykorzystać potencjał naszego jedynaka w ataku.

Jak to zrobić? Za jego plecami Franciszek Smuda wystawiał do tej pory Obraniaka, ale współpraca tej dwójki nie należała do wzorowych. Może warto byłoby za plecami "Lewego" wystawić Mierzejewskiego. Dodatkowo więcej zadań ofensywnych powinien otrzymać, któryś z defensywnych pomocników.

Czeska linia obrony w meczu z Rosją była dziurawa, jak szwajcarski ser. W potyczce z Grecją ich gra wyglądała już o wiele lepiej, ale z całą pewnością czeska defensywa nie stanowi zapory nie do przejścia.

Uwaga na Selassie 

W meczu z Grecją w czeskiej defensywie grali - od prawej: Gebre Selassie, Kadlec, Sivok, Limbersky. Z bocznych obrońców lepsze wrażenie sprawia Selassie, który często zapędza się pod pole karne rywala, Limbersky raczej skupia się na defensywie.

Środkowi obrońcy mają dobre warunki fizyczne i dobrze grają w powietrzu. Jednak Kadlec to nominalny lewy obrońca, a na środek został przesunięty z konieczności, bo w pierwszym meczu fatalnie zagrał Hubnik, którego Bilek posadził na ławce rezerwowych.

Polacy swoich szans powinni szukać na skrzydłach - zwłaszcza prawym. Piszczek i Błaszczykowski powinni mieć duże pole do popisu, bo grający w ich sektorze boiska Limbersky (nominalny pomocnik) i Pilar mają spore barki w grze defensywnej.

Jeśli Polacy zagrają w ofensywie tak jak w pierwszej połowie meczu z Grecją i z taką determinacją jak w potyczce z Rosją, to o wynik sobotniego spotkania polscy kibice mogą być spokojni. Czechów nie można lekceważyć, ale jest to co najwyżej solidny zespól. Nic poza tym. Polską stać na zwycięstwo i awans do ćwierćfinału.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz