poniedziałek, 18 czerwca 2012

POLSKA - CZECHY 0-1




Ogromny balon, który został nadmuchany po dwóch meczach bez porażki, pękł z hukiem. Polacy po porażce 0:1 z Czechami żegnają się z EURO 2012. Piłkarze Michala Bilka zajęli pierwsze miejsce w grupie A.

Początek meczu dla biało-czerwonych. Już w drugiej minucie Dariusz Dudka strzelał z ostrego kąta. Piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Cztery minuty później groźnie uderzał Ludovic Obraniak. W 10. minucie po akcji Błaszczykowskiego z Lewandowskim minimalnie się pomylił.

Napór biało-czerwonych trwał nadal. W 22. minucie groźny strzał zza pola karnego oddał Sebastian Boenisch. Piłka jeszcze skozłowała na mokrej murawie, zmierzającą do bramki piłkę efektownie wybił Petr Cech.

Czesi przetrwali początkowe oblężenie i sami zaczęli atakować polską bramkę. W 37. minucie groźne dośrodkowanie Pilara do Barosa, który miałby przed sobą tylko Tytonia, ale na szczęście nie zdołał sięgnąć tej piłki. Cztery minuty później groźny strzał Pilara na bramkę Tytonia. Polski bramkarz interweniował na raty, ale skutecznie.

Do przerwy na stadionie we Wrocławiu było 0:0, a ten wynik po pierwszych 45 minutach nie dawał awansu żadnej z drużyn. Na początku drugiej odsłony żółtą kartkę zobaczył Eugen Polanski, chwilę później zastąpił go Kamil Grosicki.

Coraz mocniej do głosu zaczęli dochodzić Czesi. W 63. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Plasil, w polu karnym najwyżej wyskoczył Gebre Selassie, ale nie była to łatwa piłka i strzał czeskiego obrońcy był bardzo niecelny. Minutę później po kolejnym rzucie wolnym rywale byli bardzo blisko zdobycia bramki. Po dośrodkowaniu Plasila i dość przypadkowym strzale Sivoka Tytoń instynktownie obronił, a po chwili wypiąstkował piłkę, zażegnując niebezpieczeństwo.

Ataki podopiecznych Michala Bilka przyniosły powodzenie w 72. minucie meczu. W pole karne wpadł Petr Jiracek, który dostał podanie od Milana Barosa, i posłał piłkę do bramki Przemysława Tytonia.

Kilka minut później Polacy byli bliscy straty drugiej bramki. Łukasz Piszczek popełnił bardzo poważny błąd, po raz kolejny musiał interweniować polski bramkarz, który tym razem wybiegł poza pole karne i wybił piłkę.

W 86. minucie Polacy byli blisko bramki wyrównującej. Z prawej strony dośrodkował Piszczek, jeden z naszych piłkarzy przedłużył podanie, Wasilewski w znakomitej sytuacji strzelał głową, ale nieznacznie się pomylił. Kilkadziesiąt sekund później między zawodnikami doszło do przepychanki, a Craig Thomson ukarał żółtymi kartkami Błaszczykowskiego i Plasila.

Podopiecznym Franciszka Smudy nie udało się odwrócić losów rywalizacji. Niestety, przygoda biało-czerwonych na EURO 2012 zakończyła się na fazie grupowej. A miało być tak pięknie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz